Nigdy nie pracowałem w korporacji, nie znam więc slangu, którym posługują się tzw. „korpo szczurki”…. wiem tylko tyle, że zawsze, wszystkim się spieszy i na nic nigdy nie mają czasu, a robienie wyników i osiąganie targetów to cały sens ich pracy. ASAP – as soon as possible (tak szybko, jak to tylko możliwe), to coś co pojawia się chyba we wszystkich korpo mailach – tak przynajmniej twierdzą moi korpo znajomi. ASAP z browaru Artezan to duble IPA, ciekaw jestem czemu taka własnie nazwa?
Chmiele: Simcoe, Amarillo, Rakau
Słód: jęczmienny
Ekstrakt: 18%
Alkohol: 8%
IBU: ?
W kolorze jest słomkowe, mętne – niefiltrowane.
Piana słabiutka, bardzo szybko zniknęła.
W zapachu słodkie owoce – morele (?) połączone z pomarańczą i nutami żywicznymi. Z czasem nuty żywiczne zaczynają lekko dominować. Zapach jest bardzo słodki – przyjemny. Po ogrzaniu robi się lekko alkoholowy.
Wysycenie średnio niskie.
W smaku pierwsze co czuć to słodkie morele, do tego trochę cytrusów i nut żywicznych. Bardzo miłe połączenie. Goryczka jest na odpowiednim poziomie, choć pozostawia po sobie takie kwiatowe zaleganie, to sprawia, że piwo robi się dość ciężkie i trochę męczące na dłuższą metę.
Nie jest to złe piwo, chociaż nie należy też, do grupy bardzo dobrych. Jest piwem, które można wypić, nie narażając się na utratę smaku 😉
Chyba zacząłem się domyślać, czemu taka nazwa… należało je chyba wypić ASAP, może wtedy nie miałbym czasu na tak dokładne analizowanie smaku?