Wyrwidąb był bratem Waligóry, a obaj byli bohaterami polskiej legendy. Cechowała ich wielka siła, którą wykorzystali w walce ze smokiem.
Piwo Wyrwidąb jest pierwszym piwem uwarzonym przez browar Baba Yaga… doczekamy się jego brata Waligóry?
Jak się prezentuje ów wielkolud w butelce?
Chmiele: Magnum, Liberty, Citra
Słody: Pale Ale, Karmelowy
Ekstrakt: 17%
Alkohol: 7,2%
IBU: 65
Piwo w kolorze ciemnego bursztynu. Piękny głęboki bursztyn. Kolor marzenie!
Piana… piana?! Gdzieś była, ale szybko się ulotniła… praktycznie żadnej piany.
W zapachu… przyjemnie! Delikatnie, ale bardzo miło! Owocowo, trochę ananasa, odrobina cytrusów, gdzieś na drugim planie zioła… zapach jest naprawdę ekstra!
Wysycenie jest niskie… ok!
W smaku…. noooo też nieźle! Na początku czuć owoce, trochę mocniej (niż w zapachu) zioła. Goryczka na odpowiednim poziomie – myślę, że w ciemno dałbym mu więcej niż 65 IBU. Gdzieś w posmaku pozostaje odrobina słodyczy i karmelu ze słodu, co w połączeniu z goryczką i z tym co wcześniej czułem na języku daje naprawdę ciekawe połączenie!
Piwo jest bardzo pijalne. Jestem miło zaskoczony! Biorąc je z półki nawet nie wiedziałem, że jest to pierwsze piwo z tegoż browaru – być może wtedy podszedłbym do niego z większą ostrożnością, a jednak nie ma się czego bać!
Moja żona oglądała własnie „50 pierwszych randek”, film się kończy piosenką „Somewhere over the rainbow„… ta piosenka doskonale mi przypasowała do tego piwa! 🙂
Pomimo pięknego rysunku na etykiecie i mrocznego klimatu, to piwo kojarzy mi się właśnie z egzotyką, wakacjami i może trochę z reklamą skittlesów 😉
Niewątpliwie, jedno z ciekawszych piw! Choć bez jakiś większych fajerwerków! 😉